Płyniesz po niebie i czujesz się jak w niebie
O w pół do 12 w przystani jasnej
W pełni całej pięknej i jasnej
Zabiorę te żagle i przywiąże ciasniej
Spotkań Cis na brzegu
Wśród blasku i śmiechu
I zniknie to szczęście a może nieszczęście.
Nie płyniesz po niebie a wiatr nie kołysze Ciebie
Skończyły się dni wolności, lekkiej zwiewnosci
Lecz fale w ciąż gnaja i do przodu pchają
A Ty stoisz na brzegu, rumienisz się w biegu
I tęsknisz do wolności i lekkiej zwiewnosci
Wiesz że to było i szybko się skończyło
Choć pragniesz tamtego to szukasz nowego
W pokoju i ładzie na moim pokładzie
Blog młodego chłopaka który ma inne spojrzenie na swoją rzeczywistość
poniedziałek, 14 marca 2016
List do ....
Subskrybuj:
Posty (Atom)